Ansu Fati reaktywuje swoją karierę w AS Monaco. |
Dwie bramki przeciwko Metz nie tylko zapewniły Monaco zwycięstwo 5-2, ale co ważniejsze, były wspaniałym powrotem talentu, który kiedyś uważano za „cudowne dziecko”, po długim okresie pełnym kontuzji i wątpliwości.
Moment, który zdefiniował na nowo moją karierę.
Mecz był dramatyczny. Metz objął prowadzenie na początku meczu, a następnie pokazał charakter, wyrównując na 2:2 z rzutu karnego. Kiedy Monaco potrzebowało kogoś, kto odmieni losy meczu, Fati stanął na wysokości zadania. Wszedł na boisko na początku drugiej połowy i od razu zabłysnął: potrzebował zaledwie 40 sekund, by dotknąć piłki i strzelić swojego pierwszego gola w Ligue 1. Perfekcyjnie wykonany bieg, czyste wykończenie i Louis II eksplodował.
Ale Fati na tym nie poprzestał; wybrał decydujący moment, by zadać decydujący cios. W 83. minucie, po dośrodkowaniu Krepina Diatty, wyskoczył wysoko i celnie skierował piłkę głową do siatki, dając Monaco prowadzenie 3:2. Od tego momentu Metz załamał się. Monaco wygrało przekonująco, ale to zwycięstwo na zawsze będzie kojarzone z nazwiskiem Fatiego – człowieka, który zmienił losy meczu.
Fati strzelił 3 gole w zaledwie dwóch pierwszych meczach dla Monaco, grając łącznie niecałe 90 minut. Jego średnia skuteczność wynosiła gola co 29 minut. Dla porównania, Erling Haaland zdobywał gole średnio co 88 minut w Premier League w zeszłym sezonie. Ta liczba wyraźnie pokazuje „niesamowitą” skuteczność, jaką Fati wnosi do drużyny.
To tym bardziej niezwykłe, że Fati nie strzelił gola w klubie przez 22 miesiące, od listopada 2023 roku, grając dla Brighton. Z zawodnika, który kiedyś był nazywany „wschodzącą gwiazdą”, teraz udowadnia, że wciąż istnieją zabójczy napastnicy, którzy tylko czekają na swoją szansę.
Ansu Fati ostatnio cały czas błyszczy. |
W Barcelonie Fati został okrzyknięty „następcą Messiego”. Został najmłodszym piłkarzem, który strzelił gola dla Barcelony w La Liga (16 lat i 304 dni), a następnie ustanowił rekord z reprezentacją Hiszpanii (17 lat i 311 dni). Jednak wczesna chwała przyszła z ogromną presją, a cztery operacje kolana przerwały jego karierę.
Monako oferowało inne środowisko. Tutaj Fati nie musiał dźwigać na swoich barkach ogromnej odpowiedzialności; mógł po prostu wyjść i swobodnie grać w piłkę. Ta swoboda uwolniła jego stopy, pomagając mu na nowo odkryć instynkt zabójcy, który, jak sądził, utracił.
Symbol wiary
Zwycięstwo nad Metz pozwoliło Monaco awansować na drugie miejsce w Ligue 1, z 12 punktami na koncie, zrównując się z PSG. Jednak największe znaczenie ma nie pozycja w tabeli, a powrót Fatiego. Stał się on żywym dowodem na to, że w piłce nożnej wciąż jest miejsce na cudowne powroty.
Gdy Fati uniósł ręce, by świętować drugiego gola, jego twarz rozjaśniła się ulgą i determinacją. Nie była to tylko radość ze zdobycia gola, ale uwolnienie od lat kontuzji. To było również oświadczenie: „Wciąż tu jestem i nigdy nie straciłem głodu”.
Przyszłość jest daleka, ale to, co Fati pokazał, wystarczy, by kibice uwierzyli, że Monaco może odrodzić się. W Ligue 1 – mniej stresującym środowisku – Fati ma czas i przestrzeń, by odbudować swoją karierę.
Ansu Fati odnalazł radość we francuskiej lidze piłkarskiej. |
Monaco nie tylko dysponuje „super rezerwowym”, który wie, jak rozstrzygać mecze, ale także pomaga europejskiej piłce nożnej w pełnym emocji powrocie do formy. Jeśli utrzyma formę i uniknie kontuzji, Fati może przejść z pozycji „zapomnianego zawodnika” do czołowej postaci w ambicjach drużyny Księstwa, by walczyć o Ligue 1.
Zwycięstwo 5:2 nad Metzem miało zatem znacznie większe znaczenie niż tylko trzy punkty. To była deklaracja: Ansu Fati wrócił. Nie jest już cieniem siebie z czasów Barcelony, nie dręczą go kontuzje. W Monaco napisał nowy rozdział – rozdział wiary, ambicji i odrodzenia.
Źródło: https://znews.vn/truyen-nhan-cua-messi-viet-lai-so-phan-post1587306.html






Komentarz (0)