Model samochodu Honda F1 kosztuje ponad 662 miliony VND, czyli więcej niż oryginalny Civic
Honda Japan zaprezentowała model w skali swojego zwycięskiego samochodu Formuły 1 z 1965 roku, o podwoziu RA272 #103.
Báo Khoa học và Đời sống•12/08/2025
Formuła 1 to zawody, o których udziale w nich po cichu marzą niemal wszyscy najwięksi producenci samochodów na świecie , nawet jeśli się do tego nie przyznają. Dla japońskiej Hondy to marzenie spełniło się w 1964 roku, kiedy to ścigali się w Grand Prix Niemiec bolidem RA271. Ponieważ ten sport był jeszcze stosunkowo nowy, nie zrobił na nikim większego wrażenia w tamtym roku, ale gdy tylko nabrano doświadczenia, rezultaty zaczęły się pojawiać. I to szybko i wyraźnie.
Pierwsze zwycięstwo Hondy w Formule 1 miało miejsce rok po jej debiucie, podczas Grand Prix Meksyku w 1965 roku. Z Richie Gintherem za kierownicą, japoński samochód wyścigowy nie tylko wygrał, ale i osiągnął znakomity wynik, prowadząc na każdym okrążeniu. Trzeba pamiętać, jak ważne było to zwycięstwo dla japońskiej marki. Honda produkowała samochody dla mas od dwóch lat, kiedy to zwycięstwo miało miejsce, więc był to krok daleko wykraczający poza ramy Formuły 1. Rok 2025 to rok, w którym Japończycy świętują 60. rocznicę swojego pierwszego zwycięstwa, po serii 80 kolejnych triumfów w tym prestiżowym turnieju. Honda nie zorganizuje imprezy z okazji tego wydarzenia ani nie wprowadzi na rynek specjalnego modelu, który można by kupić, podziwiać, a nawet przetestować. Zamiast tego firma wypuściła dwie miniaturowe wersje zwycięskiego samochodu, podwozie RA272 #103. Zabawki te zostały zbudowane przez Honda Racing Corporation (HRC) z pomocą firmy Amalgam Collection, specjalizującej się w modelarstwie samochodowym.
Zespół znany jest z replik kultowych samochodów, takich jak Jaguar E-type Series 1, Ferrari 250 GTO czy McLaren MCL38. Modele w skali RA272 bazują na tej samej formule i dbałości o szczegóły, co inne produkty Amalgam, i są budowane ręcznie. Producent zabawek poświęcił około 4500 godzin na opracowanie produktów, a każdy model wymagał 450 godzin precyzyjnego montażu 1600 części, z których składa się każdy produkt. Wygląda na to, że ten czas został dobrze wykorzystany, ponieważ w efekcie otrzymaliśmy produkt możliwie najbardziej zbliżony do oryginału. Honda twierdzi, że do stworzenia projektu wykorzystała cyfrowe skany prawdziwego samochodu, a także setki zdjęć pojazdu z 1965 roku. Szczegóły są naprawdę imponujące, począwszy od lakieru, który pasuje do tego użytego w Grand Prix Meksyku, po silnik V12, który pozwolił temu samochodowi odnieść zwycięstwo. Na rynku pojawią się dwie wersje modelu: jedna w skali 1:8, a druga w skali 1:18. Obie są limitowane i dość drogie jak na model będący w zasadzie zabawką. W rzeczywistości, jeśli poprawnie odczytamy informacje Hondy, jeden z tych modeli będzie kosztował więcej niż prawdziwy model Hondy. Wersja w skali 1:8 jest dość duża, a Honda i jej partner Amalgam zażądają za nią nie mniej niż 28 995 dolarów (ponad 662 miliony VND). Oczywiście, powstanie tylko 30 egzemplarzy tej wersji, wszystkie oryginalne i ręcznie wykonane. W tej cenie samochód będzie idealny dla kolekcjonerów i prawdziwych fanów Hondy.
Osoby bardzo zamożne nie będą miały nic przeciwko wydaniu 28 995 dolarów, czyli więcej niż niektóre oryginalne modele Hondy sprzedawane obecnie w USA. Na przykład, cena HR-V zaczyna się od 26 200 dolarów, a Civic Sedan od 24 595 dolarów. Ten drugi, mniejszy model, będzie znacznie tańszy, porównywalnie z ceną wielu innych produktów marki Amalgam, wynoszącą 1735 dolarów. Honda nie oczekuje, że ludzie uwierzą jej na słowo i kupią replikę RA272, dlatego planuje zaprezentować modele z krwi i kości na imprezie The Quail, Motorsports Gathering, która odbędzie się 15 sierpnia 2025 r. Sprzedaż online ma ruszyć wkrótce potem. Dla każdego klienta, który nabędzie dany model, niezależnie od wybranej wersji, producent samochodów zaoferuje szereg akcesoriów. Lista prezentów obejmuje specjalnie zaprojektowane pudełko ekspozycyjne, certyfikat autentyczności oraz pamiątkową broszurę – tę ostatnią podpisaną przez Koji Watanabe, prezesa Honda Racing Corporation.
Komentarz (0)