Przytulne wesele z bliskimi gośćmi to marzenie wielu młodych ludzi, ale wiele związków sprawia, że panna młoda i pan młody wahają się - Ilustracja: DOAN NHAN
A potem niechcący usłyszeć: „Jeśli nie za blisko, to po co zapraszać” lub zamienić swoje wesele w „rozmytą” imprezę, której sam gospodarz nie chce.
Kłamstwo zafunduje ci imprezę, żeby się z tym pogodzić
Czytając artykuły na stronie Tuoi Tre Online na temat zaproszeń ślubnych, uświadomiłam sobie, że w wielu związkach osoba zapraszająca na ślub, lub osoba zaproszona, ale niezadowolona, cierpi.
Mam znajomą, która pracuje jako organizatorka imprez. To praca freelancera, wymagająca dużej interakcji społecznej. Przed ślubem moja znajoma miała problem, bo musiała sporządzić listę gości, ale potem poczuła się zażenowana, wysyłając zaproszenia do wielu partnerów i przyjaciół, którzy nie byli jej bliscy. Wszyscy jej mówili, żeby ich zaprosiła na ślub. Ale ile z tych słów było szczerych?
Skreśliła wszystkie relacje, które nie były bliskie. Ślub odbył się w przytulnej atmosferze na wsi, w gronie najbliższych gości.
Ale po ślubie spotkała się z niezliczoną krytyką. W chwili desperacji skłamała i powiedziała: „Urządzimy przyjęcie później”. I nie było żadnego „po”.
Potem niektórzy byli wściekli, inni cieszyli się, że pozbyli się zaproszenia. Ale to też na jakiś czas zakłóciło jej emocje i pracę.
Sposób, w jaki to stosuję, chroni mnie i moich znajomych przed wpadnięciem w niezręczną sytuację - Ilustracja: DOAN NHAN
Szczere ogłoszenie zamiast zaproszenia na ślub
Mój mąż i ja mieszkamy w tym samym mieście od ponad dziesięciu lat. Mimo to zdecydowaliśmy się na kameralne wesele na wsi, bez ogłaszania ślubu i organizowania przyjęcia w mieście. Przyjęcie będzie miało około dziesięciu stolików, przy których zasiądą klienci i partnerzy mojego męża, moi współpracownicy i oboje nasi przyjaciele.
Z własnego doświadczenia moja przyjaciółka nauczyła mnie metody, która, gdy ją później zastosowałam, spotkała się z uznaniem wielu osób: jak nie zapraszać na ślub osób, z którymi nie jestem dostatecznie blisko, nie urażając ich przy tym.
Idąc za radą mojej przyjaciółki, postanowiłam podzielić gości na dwie grupy. Jedna była bliska, zdecydowanie zaproszona, a druga niezdecydowana. Większość niezdecydowanej grupy stanowili niezbyt bliscy znajomi ze studiów, partnerzy, klienci…
Ślub z bliskimi gośćmi to coś, czego każdy pragnie, ale jeśli nie zachowa się ostrożności, można urazić osoby, które nie są blisko - Ilustracja: DOAN NHAN
Zamiast wysyłać zaproszenia, które zmusiłyby ich do przesłania pieniędzy, para umawiała się na kawę lub dzwoniła albo wysyłała SMS-y, aby ogłosić dobrą nowinę i poprosić o pozwolenie na niezapraszanie ich na ślub.
Treść jest prosta: „Wkrótce będę mieć ślub w moim rodzinnym mieście. Prawdopodobnie trudno będzie Ci przyjechać, bo to zbyt daleko, więc waham się, czy wysłać Ci zaproszenie. Bardzo Cię lubię i chcę Ci o tym powiedzieć, żebyś mógł mi pogratulować. Wkrótce przedstawię Ci mojego męża/żonę”.
Wiele osób było szczęśliwych i szczerze mi gratulowało, kiedy przekazałam im tę nowinę. Niektórzy nawet prosili moich bliskich współpracowników, żeby… przysłali pieniądze. Ale najważniejsze jest to, że po ślubie relacje między obiema stronami były dobre. Niektórzy chwalili mój sposób działania, który nie stawiał innych w niezręcznej sytuacji. Inni umawiali się na kawę i dawali mi i mojemu mężowi drobny upominek po ślubie.
Podziękowanie za pieniądze w prezencie ślubnym
Mój mąż mi coś powiedział i tak zrobiliśmy, a po ślubie otrzymaliśmy mnóstwo współczucia od wszystkich. Tym, którzy nie byli obecni, ale wpłacili pieniądze, wysłaliśmy wiadomość z podziękowaniami. „Otrzymałam Wasz prezent ślubny, mój mąż i ja bardzo dziękujemy!”. Prosta wiadomość, ale rozgrzeje serca tych, którzy nie mogli być obecni na naszym ślubie.
Źródło: https://tuoitre.vn/dung-bien-ai-vao-the-kho-xu-khi-moi-cuoi-20240522142343632.htm
Komentarz (0)