1. Real Madryt przełamał impas Juventusu staromodnym golem. Staromodnym, ale w rzeczywistości całkiem niedawnym, choć wydaje się, że to było dawno temu.

Vinicius stwarzał sobie przestrzeń w polu karnym ciągłym dryblingiem, na środku koła, sam, samodzielnie, eliminując obrońców drużyny przeciwnej, a następnie wykańczając akcję przy słupku.

RMCF - Real Madrid Juventus 1 0.jpg
Real Madryt odniósł emocjonujące zwycięstwo. Zdjęcie: RMCF

Jude Bellingham był punktualny, podobnie jak w pierwszych dniach po przyjeździe do Madrytu, gdzie miał pracować z Carlo Ancelottim, kiedy to często ratował drużynę na kilka sekund przed końcowym gwizdkiem.

Dzięki cudowi Viniciusa, niesamowitemu powrotowi angielskiego pomocnika i obronom Thibaut Courtois, Real Madryt wygrał Ligę Mistrzów po raz trzeci z rzędu.

To ostatnie zwycięstwo odniesiono nad zdyscyplinowaną drużyną Juventusu, która pod koniec meczu wywierała presję na bramkarza Courtois.

Biała drużyna grała ambitnie i brakowało jej pomysłów, ale i tak podołała wyzwaniu, awansując do El Clasico w ten weekend z doskonałym bilansem w Pucharze Europy i wciąż prowadząc w La Liga.

2. To była kolejna noc ciężkiej pracy przeciwko fortecy. Gra cierpliwości, podawanie piłki z jednego skrzydła na drugie, czekanie na pierwsze pęknięcia wynikające z wahania i zmęczenia przeciwnika.

Juventus zachował swoją charakterystyczną solidność, mimo że przechodził poważny kryzys.

Przyjechali na Bernabéu po serii sześciu meczów bez zwycięstwa (pięć remisów, jedna porażka z Como Cesca Fabregasa). Stara Dama wciąż jednak miała w sobie ducha walki, dopingowanego przez trenera Tudora, który stale zbliżał się do linii bocznej boiska, niemal gotowy do wejścia na boisko i walki ze swoimi zawodnikami.

Juventus bronił się niezwykle ściśle, ograniczając swoją formację do zaledwie 20 metrów, a nawet mniej, podczas gdy Real Madryt toczył piłkę wzdłuż muru i zadawał sobie pytanie: „Gdzie jest wejście?”.

EFE - Bellingham Real Madrid Juventus.jpg
Bellingham strzelił jedynego gola. Zdjęcie: EFE

Tchouameni podawał piłkę tam i z powrotem, serwując Gulerowi i Bellinghamowi z przodu, Viniciusa i Brahima na skrzydłach. Pośród nich tworzył się pozornie nierozwiązywalny labirynt obronny.

Zespół Tudora nie spieszył się, grał powoli, ale zawsze skupiał się na prawej stronie, gdzie Kalulu był gotowy do ataku. Jeśli przejął piłkę, to był główny kontratak.

Od tego momentu stworzyli pierwsze sytuacje, które zaskoczyły Real Madryt. Raul Asencio dwukrotnie interweniował w polu karnym, uniemożliwiając kontrataki. Co więcej, Courtois musiał nieustannie pokazywać swój talent, blokując strzały McKenniego i Gattiego.

Na początku drugiej połowy Vlahovic wybiegł z domu, zostawiając Militao w tyle i stając twarzą w twarz z Courtois. Belgijski bramkarz popisał się efektowną interwencją, uniemożliwiając Realowi stratę gola.

Na drugim końcu boiska Real Madryt szukał światła. Aż Vinicius przeżył moment desperacji i geniuszu. Zatańczył i strzelił w słupek, pozwalając Bellinghamowi zdobyć pierwszego gola w sezonie.

3. „Jude zagrał bardzo dobrze przeciwko Getafe. Ten mecz był znacznie trudniejszy, ponieważ brakowało miejsca, ale Bellingham jest jednym z najbardziej kompletnych piłkarzy na świecie . Ma pragnienie strzelania goli” – pochwalił Xabi Alonso.

AS - Courtois Real Madrid Juventus.jpg
Courtois pokonał Vlahovicia w pojedynku jeden na jeden. Zdjęcie: Diario AS

Tym razem Kylian Mbappe nie trafił do siatki, przerywając serię 11 zdobytych bramek. Bellingham, w typowym dla siebie stylu, zapewnił zwycięstwo.

„To właśnie lubię w takich zawodnikach. Vini kreuje grę, a Jude jest zawsze gotowy” – powiedział Courtois. Były bramkarz Chelsea był również bohaterem, popisując się czterema ważnymi obronami w swoim 300. występie w barwach „Los Blancos”.

Przez ostatni miesiąc wyjściowy skład Realu Madryt w dużej mierze opierał się na Jude'ie Bellinghamie, niezależnie od tego, czy był obecny na boisku, czy nie.

W meczu z Juventusem Bellingham powrócił do podstawowego składu, grając w ataku. Xabi Alonso ustawił resztę drużyny zgodnie z pozycją Jude'a. Arda Guler musiał odejść od swojej znanej od początku sezonu roli.

„Bellingham ma jakość, by angażować się w akcję przygotowawczą i determinację, by być na miejscu do samego końca” – analizował Xabi. „Jest bardzo wszechstronny, jeden z najbardziej kompletnych zawodników na świecie”.

Anglik rozczarował w derbach Madrytu. Teraz jednak oczekuje się, że zabłyśnie w starciu z Barceloną.

Źródło: https://vietnamnet.vn/real-madrid-ha-juventus-1-0-bellingham-san-sang-cho-el-clasico-2455506.html