(CLO) Podczas kampanii wyborczej Donald Trump obiecał zakończenie konfliktów na Bliskim Wschodzie podczas swojej drugiej kadencji prezydenckiej.
Według sondażu przeprowadzonego po wyborach przez komercyjną stację telewizyjną Channel 12, 67% Izraelczyków stwierdziło, że są „zadowoleni ze zwycięstwa pana Trumpa”.
Widać to również na ulicach Izraela. „Mamy nadzieję, że Donald Trump dokona wielkich rzeczy dla naszego kraju, a także dla Ameryki, skoro tak wiele obiecał” – powiedziała Benaya Koller, młoda przechodzień w Jerozolimie.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu był „jednym z pierwszych, którzy zadzwonili” do prezydenta elekta, poinformowało jego biuro w oświadczeniu. „Ich rozmowa była ciepła i przyjazna”, a obaj „zgodzili się współpracować na rzecz bezpieczeństwa Izraela”.
Wielu Izraelczyków z niecierpliwością oczekuje drugiej kadencji Trumpa. Zdjęcie: AFP
Polityka Trumpa wobec Izraela w pierwszej kadencji
Podczas swojej pierwszej kadencji Trump wdrożył szereg kontrowersyjnych rozwiązań politycznych na rzecz Izraela. W 2017 roku uznał Jerozolimę za stolicę Izraela i przeniósł tam ambasadę USA z Tel Awiwu, odwracając tym samym dekady polityki USA i opinię międzynarodową w tej sprawie. Uznał również suwerenność Izraela nad okupowanymi Wzgórzami Golan, które Izrael zdobył od Syrii w wojnie w 1967 roku i zaanektował w 1981 roku.
Trump jest również postrzegany jako architekt Porozumień Abrahama, serii porozumień, które znormalizowały stosunki między Izraelem a kilkoma krajami arabskimi, ale pominęły rozwiązanie konfliktu palestyńsko-izraelskiego. Niektórzy analitycy uważają, że Trump może naciskać na normalizację stosunków między Izraelem a Arabią Saudyjską w swojej drugiej kadencji.
Mógłby również spróbować reaktywować Porozumienie Stulecia – plan, na mocy którego Izrael zaanektowałby wszystkie swoje osiedla na Zachodnim Brzegu, przyznając jednocześnie Palestyńczykom pewną autonomię na pozostałych terytoriach.
Jednak w ostatnich latach relacje między Netanjahu a Trumpem ochłodziły się po wyborach w USA w 2020 roku. Po ataku Hamasu 7 października 2023 roku Trump skrytykował Netanjahu za brak przygotowania, twierdząc, że atak nie miałby miejsca, gdyby nadal był prezydentem.
Nadal uważnie śledzimy sytuację na Bliskim Wschodzie
Sytuacja na Bliskim Wschodzie z pewnością będzie wymagać uwagi kolejnej administracji USA. Pan Trump nie przedstawił jeszcze kompleksowego planu politycznego dla regionu, poza deklaracją zakończenia konfliktów w Strefie Gazy i Libanie, ale nie określił jasno różnic w stosunku do administracji Bidena.
„Trump jasno dał Netanjahu do zrozumienia, że chce, aby stało się to do 20 stycznia, kiedy obejmie urząd w Białym Domu” – powiedział Alon Pinkas, były izraelski dyplomata w Nowym Jorku. W kwietniu Trump stwierdził, że Izrael przegrywa „wojnę wizerunkową w Strefie Gazy” i wezwał go do „szybkiego zakończenia sprawy”.
Krytycy zarzucają Netanjahu zwlekanie z wyborem nowego prezydenta USA, pomimo pełnego wsparcia militarnego i politycznego administracji Bidena dla Izraela przez cały okres wojny. Były dyplomata Pinkas powiedział, że Netanjahu jest zadowolony z Trumpa, ponieważ „Trump w ogóle nie będzie na niego naciskał w kwestii palestyńskiej”.
Za pierwszej kadencji administracji Trumpa Stany Zjednoczone odrzuciły powszechne stanowisko społeczności międzynarodowej, zgodnie z którym izraelskie osiedla na Zachodnim Brzegu były nielegalne.
„Podniesiony nastrój” wśród izraelskich osadników
Izraelska gazeta „Jedi’ot Achronoth” donosiła 7 listopada o „ekscytacji” izraelskich osadników z powodu reelekcji Trumpa. Gazeta zauważyła, że przywódcy osadników mieli plany po inauguracji i od kilku lat współpracują z kluczowymi republikanami, aby przygotować się na powrót Trumpa.
Jak wynika z artykułu, ich plany obejmują „inicjatywę mającą na celu narzucenie izraelskiej suwerenności nad Judeą i Samarią oraz „przejęcie terytorium” w celu utworzenia nowych placówek osiedleńczych w północnej części Strefy Gazy”.
Aneksja większego terytorium położyłaby kres idei rozwiązania dwupaństwowego, podobnie jak utworzenie suwerennego państwa palestyńskiego. Chociaż Netanjahu zaprzeczył jakimkolwiek planom ponownego utworzenia izraelskich osiedli w Strefie Gazy, oświadczenia izraelskich urzędników i ministrów sugerują co innego.
Istnieją również obawy, że Palestyńczycy nie będą mogli wrócić do północnej części Strefy Gazy, gdzie Izrael wznowił ataki lądowe, podejrzewając, że jest tam obecny Hamas. Mieszkańcy twierdzą, że znaleźli się w ogniu krzyżowym podczas zaciętych walk.
Szacuje się, że 90% ludności Gazy zostało przesiedlonych w wyniku trwającej 14 miesięcy wojny. Jednym z nich jest 22-letni Shadi Assad z obozu dla uchodźców Dżabalia w północnej części Gazy. Ma on niewielkie nadzieje na pozytywne zmiany w rządzie USA i chce po prostu wrócić do domu.
„Żyjemy w bezprecedensowej nędzy i nikogo to nie obchodzi” – powiedział. „Chcemy tylko, żeby wojna się skończyła, z porozumieniem czy bez, z Trumpem czy bez”.
Ngoc Anh (według DW)
Źródło: https://www.congluan.vn/chien-thang-cua-ong-trump-anh-huong-the-nao-den-xung-dot-israel--hamas-post320677.html
Komentarz (0)