
Pani T. powiedziała, że jej dziecko, L., jest grzeczne i dobrze się uczy. Spóźnienia były nieuniknione, ale szkoła była zbyt nieczuła. - Zdjęcie: TAM AN
10 września dyrekcja szkoły podstawowej, średniej i średniej Victory (dzielnica Buon Ma Thuot, prowincja Dak Lak ) potwierdziła, że szkoła wyrzuciła D.TL, ucznia klasy 9A8, za nieobecność w szkole pierwszego dnia nowego roku szkolnego.
Czy szkoła może wyrzucić mnie ze szkoły, jeśli wrócę z zagranicy później, nawet jeśli mam na to pozwolenie?
Wcześniej pani NTT (35 lat, mieszkanka Hanoi, matka L.) złożyła skargę do Departamentu Edukacji i Szkolenia Dak Lak oraz wielu powiązanych agencji. Według niej jej syn został „wyrzucony ze szkoły” na ostatnie 10 dni bez żadnego oficjalnego dokumentu.
Pani T. oświadczyła, że z powodu trudnej sytuacji wyjechała do pracy do Korei Południowej. Latem przywiozła ze sobą dziecko. 15 sierpnia szkoła Victory rozpoczęła nowy semestr, ale L. nie mogła jeszcze wrócić. Pani T. wysłała SMS-a do wychowawcy klasy z prośbą o pozwolenie i poprosiła siostrę o napisanie listu i pozostawienie go przy bramie bezpieczeństwa szkoły.
25 sierpnia L. wróciła do klasy jak zwykle, ale następnego dnia została wezwana do gabinetu dyrektora i poproszona o powrót do domu. 3 września, podczas spotkania ze szkołą, przedstawiciele Victory School stwierdzili, że nieobecności L. „powtarzają się” i zasugerowali rodzicom znalezienie dla niej innej szkoły.
„Od 26 sierpnia moje dziecko nie ma pozwolenia na uczęszczanie do szkoły i nie wydano żadnego nakazu zawieszenia. To poważnie narusza prawo mojego dziecka do edukacji i jego dobrostan psychiczny” – powiedziała pani T.
Według niej L. od wielu lat osiągała dobre oceny i w tym roku została wybrana do klasy zaawansowanej.
„To nierozsądne, żeby wyrzucić moje dziecko ze szkoły tylko z powodu kilku dni usprawiedliwionej nieobecności. Niezdolność mojego dziecka do punktualnego powrotu do szkoły była nieunikniona. Napisałam do nauczyciela i poprosiłam członka rodziny o napisanie wniosku, ale szkoła czepiała się, bo brakowało podpisu rodzica, a potem nagle kazała mojemu dziecku zostać w domu” – powiedziała pani T.
Szkoła zabiera głos.

Szkoła Victory była kiedyś uwikłana w kontrowersje związane z wydaleniem ucznia, który spóźnił się z opłatą czesnego dwa dni. Sama szkoła była również uwikłana w kontrowersje związane z zaległymi podatkami oraz niewłaściwą budową i użytkowaniem obiektów. - Zdjęcie: TAM AN
W rozmowie z Tuoi Tre Online dyrektor szkoły Victory School, pan Nguyen Minh Phat, potwierdził, że L. został tymczasowo zawieszony w prawach ucznia od 26 sierpnia.
Według pana Phata, plan ponownego otwarcia szkoły został ogłoszony 15 sierpnia, ale L. się nie stawiła. 18 sierpnia szkoła otrzymała „nieważny” wniosek urlopowy, ponieważ krewny podpisał go w jej imieniu, prosząc tylko o jeden dzień wolny. Wcześniejsze dochodzenie wykazało, że uczennica była wcześniej nieobecna bez pozwolenia lub że wniosek był niezgodny z przepisami.
„Nieobecności L. w szkole świadczą o braku poszanowania regulaminu, wpływają na dyscyplinę szkolną i stwarzają trudności dyrekcji. Wielokrotnie przypominaliśmy o tym rodzicom, ale nie uzyskaliśmy pełnej współpracy” – powiedział pan Phat.
Dyrektor oświadczył, że 3 września obie strony uzgodniły plan mający na celu „znalezienie bardziej odpowiedniego środowiska edukacyjnego”. Szkoła opiera swoją decyzję o tymczasowym zawieszeniu zajęć na artykule 38 Okólnika nr 32 Ministerstwa Edukacji i Szkolenia .
„Szkoła nie podjęła jeszcze decyzji o zawieszeniu ucznia, ponieważ nie powołano komisji dyscyplinarnej. Miałoby to poważniejszy wpływ na ucznia. W tym czasie uczeń może nadal uczyć się online” – powiedział pan Phat.
Podkreślił, że w Szkole Zwycięstwa ceniona jest dyscyplina i współpraca ze strony rodziców: „W tym przypadku współpraca rodziny L. była niewystarczająca”.
Rodzice twierdzą, że „szkoła jest zbyt niewrażliwa”.
Według pani T., Ustawa o dzieciach z 2016 roku (artykuł 99) stanowi, że dzieci mają prawo do edukacji. Zawieszenie edukacji jej dziecka bez oficjalnego dokumentu lub wyraźnego powiadomienia stanowi „naruszenie prawa do edukacji”.
Okólnik nr 32 z 2020 r. wydany przez Ministerstwo Edukacji i Szkolenia stanowi, że najsurowszą karą dyscyplinarną jest czasowe zawieszenie w prawach ucznia, któremu towarzyszą środki edukacyjne. Dotyczy to wyłącznie poważnych naruszeń, takich jak kradzież, bójki lub znieważanie nauczycieli.
„Moje dziecko nie mieści się w tej kategorii. Było na urlopie z ważnego powodu, a jego nauczyciel to zatwierdził. Dlaczego szkoła zmusza go do rezygnacji?” – zapytała gniewnie pani T.
W zeszłym roku szkolnym wyniki L. były zadowalające, mogła przejść do następnej klasy i nie opuściła więcej lekcji niż było to dozwolone. Dlatego też wykorzystanie jej nieobecności na początku roku jako pretekstu do uznania jej za „recydywę” i zmuszenia jej do rezygnacji ze szkoły zostało opisane przez panią T. jako „zbytnia niewrażliwość szkoły”.
Source: https://tuoitre.vn/hoc-sinh-lop-9-di-han-quoc-tham-me-ve-tre-bi-truong-duoi-hoc-20250910192915343.htm






Komentarz (0)