Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Ciemna strona najbardziej niesławnej stolicy korepetycji w Korei

VTC NewsVTC News04/03/2025

W Daechi-dong nie tylko studenci uniwersytetu, ale także przedszkolaki muszą chodzić na zajęcia i uczyć się dniem i nocą, aby ubiegać się o przyjęcie do szkół podstawowych.


W jasno oświetlonej klasie w Daechi-dong w Seulu w Korei Południowej, 4-letni Tommy jest zajęty pisaniem testu z ołówkiem w dłoni. Jego małe rączki lekko się trzęsą, a stopy zwisają, ledwo dotykając podłogi.

Poza salą lekcyjną mama Tommy'ego i pozostali rodzice z niecierpliwością czekali. Nawet w wieku czterech lat ich dziecko musiało przeczytać tekst po angielsku, odpowiedzieć na pytania sprawdzające zrozumienie, wyciągnąć wnioski lub napisać perfekcyjny esej w ciągu 15 minut.

Nie jest to egzamin dla zwykłych przedszkolaków, lecz przygotowanie do „egzaminu czterolatka” – terminu wymyślonego przez ambitnych rodziców z tej zamożnej dzielnicy, w której dzieci, które jeszcze nie rozpoczęły nauki w przedszkolu, muszą uczęszczać do szkoły i realizować własny program nauczania.

Ciemna strona najbardziej niesławnej „stolicy” korepetycji w Korei. (Zdjęcie ilustracyjne)

Ciemna strona najbardziej niesławnej „stolicy” korepetycji w Korei. (Zdjęcie ilustracyjne)

Wyścig do przedszkola

W Korei Daechi-dong stopniowo stało się również znaną „stolicą” nauki. To miejsce słynie z kultury nieustannej nauki, w której dominują szkoły i centra intensywnej nauki.

Teraz placówka rozszerzyła swoją działalność na dzieci, które dopiero uczą się trzymać ołówek, więc rodzice, tacy jak Tommy, nie tylko przygotowują swoje dzieci do szkoły podstawowej, ale także namawiają je do nauki do egzaminów wstępnych do przedszkoli z językiem angielskim jako językiem wykładowym.

Rodzice z Daechi-dong powiedzieli dziennikarzom z Korea Herald, że przedszkole wyłącznie z językiem angielskim jest pierwszym krokiem do zapewnienia ich dzieciom pomyślnej przyszłości w Korei Południowej, gdzie językiem urzędowym jest koreański, a angielski nie jest powszechnie używany.

Matka, której dziecko uczy się w przedszkolu wyłącznie anglojęzycznym, powiedziała, że ​​takie „ekskluzywne” placówki pomagają dzieciom zanurzyć się w anglojęzycznym środowisku, w którym wszyscy nauczyciele to obcokrajowcy, a nie Koreańczycy. „Nauka w takiej szkole to dla mojego dziecka złoty bilet do płynnego mówienia po angielsku, co daje mu przewagę w wyścigu o dostanie się do elitarnych szkół” – powiedziała matka.

Aby mieć pewność, że ich dzieci osiągną dobre wyniki na egzaminach wstępnych, koreańscy rodzice zapisują je do ośrodków specjalizujących się w przygotowaniu do egzaminów dla czterolatków.

W tych ośrodkach dzieci uczą się nie tylko języka angielskiego, ale także zdobywają umiejętności przydatne w rozwiązywaniu testów, np. rozpoznawania angielskich liter, konwersacji z nauczycielami po angielsku... Dzieci muszą się nawet nauczyć, jak zachowywać się na lekcji, prawidłowo trzymać ołówek i jak samodzielnie korzystać z toalety.

„Dzieci są jeszcze bardzo małe, więc zaczynamy od 30-minutowych zajęć. Gdy przyzwyczają się do rozłąki z rodzicami, będziemy prowadzić zajęcia godzinne” – powiedział pracownik centrum informacyjnego dziennikowi „The Korea Herald”.

Południowokoreańskie dzieci uczęszczają na zajęcia dodatkowe od najmłodszych lat, ponieważ ich rodzice wierzą, że dobre wyniki w nauce są warunkiem sukcesu. (Zdjęcie: Yonhap)

Południowokoreańskie dzieci uczęszczają na zajęcia dodatkowe od najmłodszych lat, ponieważ ich rodzice wierzą, że dobre wyniki w nauce są warunkiem sukcesu. (Zdjęcie: Yonhap)

Język angielski jest ważniejszy niż język ojczysty

Aby pomóc swoim dzieciom zdać egzaminy, wielu rodziców wydaje setki dolarów na zatrudnianie korepetytorów i kupowanie podręczników do egzaminów, aby dzieci mogły powtórzyć stare pytania egzaminacyjne. Co więcej, niektórzy rodzice wydają również pieniądze na zapewnienie dzieciom miejsca w szkole, ponieważ zapotrzebowanie na miejsca w centrach przygotowujących do egzaminów jest bardzo duże.

Rodzice płacą w tych ośrodkach prawie 1400 dolarów miesięcznie za czesne, ale wiele rodzin jest gotowych zapłacić dwukrotnie więcej za prywatne korepetycje, aby zapewnić swoim dzieciom nadążanie za rygorystycznym programem nauczania. Ośrodki te oferują również zadania domowe w formie przedszkoli anglojęzycznych, aby dzieci nie pozostawały w tyle za rówieśnikami.

Opowiadając o tym, jak pozwoliła swojemu dziecku uczyć się angielskiego od najmłodszych lat, pani Kim (39 lat) powiedziała, że ​​zapisała swoje dziecko do jednego z najsłynniejszych angielskich przedszkoli w Daechi-dong. Odkąd poszła do szkoły, musiała zwracać się do dziecka po angielsku, nawet w domu.

„Zwykle nazywam moje dziecko angielskim imieniem, żeby przyzwyczaiło się do słuchania angielskiego. Nie chce też mówić po koreańsku w domu. Dlatego z mężem zawsze staramy się komunikować z nim w obcym języku” – powiedziała pani Kim.

Chociaż jej córka mówi płynnie po angielsku, Kim przyznaje, że ma problemy z podstawowymi koreańskimi słowami, takimi jak „motyl” i „lalka” – pierwszymi słowami, których uczą się koreańskie dzieci. Matka uważa jednak, że nauka angielskiego jest ważniejsza.

Dla wielu rodziców w Daechi-dong umożliwienie dzieciom wczesnej nauki języka angielskiego to nie tylko nauka języka, ale także usunięcie przeszkód w ich przyszłości. Kiedy dzieci rozpoczynają naukę w szkole podstawowej, podczas gdy inne dzieci dopiero zaczynają uczyć się angielskiego, mogą skupić się na przedmiotach zaawansowanych, zwłaszcza matematyce.

Rodzice w Daechi-dong wierzą, że wczesny start to najlepszy sposób, aby ich dzieci odniosły sukces w niezwykle konkurencyjnym systemie edukacji Korei Południowej. W związku z tym, rywalizacja nie ogranicza się do języka angielskiego, ale obejmuje również inne przedmioty.

Doradczyni w ośrodku korepetycji, która kiedyś wysłała swoje dziecko do Daechi-dong, powiedziała, że ​​angielski to tylko jeden z elementów rywalizacji. Jeśli chodzi o matematykę, w stolicy korepetycji obowiązuje niepisana zasada, że ​​uczniowie trzeciej klasy muszą ukończyć program nauczania dla szóstej klasy. Niektóre dzieci uczą się rachunku różniczkowego i całkowego już w piątej klasie.

Mentalność „uczenia się latami do przodu” jest zakorzeniona w Daechi-dong od dziesięcioleci. Uważa się, że angielski, matematyka i inne przedmioty pomagają dzieciom z Daechi-dong dostać się na czołowe uniwersytety.

Wady

Chociaż Daechi-dong jest uważane za stolicę korepetycji w kraju, nie wszyscy rodzice popierają konkurs. Jedna z matek, która niedawno przeprowadziła się do Gangnam, powiedziała, że ​​sprzeciwia się temu ekstremalnemu trendowi i po prostu chce, żeby jej syn był szczęśliwy. „Nie chcę, żeby brał udział w tej szalonej rywalizacji” – podkreśliła.

Warto wspomnieć, że matka zapłaciła cenę za swoje myślenie. W miarę jak jej syn coraz bardziej odstawał od rówieśników, czuła presję, by pomóc mu nauczyć się nawet najprostszych rzeczy. Teraz kobieta musi zadać sobie pytanie, czy sprzeciwienie się trendowi uczenia się było właściwym wyborem.

Jednak tym, co najbardziej niepokoi matkę, jest rosnąca liczba dzieci z problemami ze zdrowiem psychicznym, zwłaszcza tikami. „Wcześniej te problemy często były ukrywane. Ale teraz, ponieważ tak wiele dzieci przez to przechodzi, matki otwarcie dzielą się zaleceniami lekarzy, podobnie jak informacjami o zajęciach dodatkowych” – powiedziała matka.

Według koreańskiego rządu w ciągu ostatnich pięciu lat liczba dzieci w wieku od 7 do 12 lat zdiagnozowanych z depresją lub zaburzeniami lękowymi wzrosła dwukrotnie – z 2500 w 2018 r. do 5589 w 2023 r. Gangnam, Songpa, Seocho-gu – edukacyjne „święte ziemie” Seulu – to miejsca, w których mieszka najwięcej dzieci z problemami ze zdrowiem psychicznym.

Ogromna presja związana z nauką w Daechi-dong jest „tajemnicą poliszynela”. Rodzice rozmawiają o problemach ze zdrowiem psychicznym swoich dzieci równie swobodnie, jak o wynikach testów.

Stres w dzieciństwie, kiedyś uważany za niewielki problem, jest obecnie dobrze udokumentowanym kryzysem w regionie, ale wielu rodziców twierdzi, że nie ma wyboru.

„Mieszkam w Daechi-dong od ponad 20 lat. Jako matka pracująca w tej branży, wiem, że rodzice nie mogą zrobić nic innego. Rodzice wierzą, że wyścig będzie trwał, ponieważ sukcesy w nauce nadal decydują o przyszłości dziecka” – powiedziała matka.

(Źródło: Zing News)

Link: https://lifestyle.znews.vn/mat-toi-ben-trong-thu-phu-day-them-khet-tieng-bac-nhat-han-quoc-post1535513.html



Źródło: https://vtcnews.vn/mat-toi-ben-trong-thu-phu-day-them-khet-tieng-bac-nhat-han-quoc-ar929528.html

Komentarz (0)

No data
No data

W tym samym temacie

W tej samej kategorii

Płaskowyż Dong Van Stone – rzadkie na świecie „żywe muzeum geologiczne”
Zobacz, jak nadmorskie miasto Wietnamu znajdzie się na liście najpopularniejszych destynacji turystycznych na świecie w 2026 roku
Podziwiaj „Zatokę Ha Long z lądu” – właśnie trafiła na listę najpopularniejszych miejsc na świecie
Kwiaty lotosu „barwione” na różowo przez Ninh Binh z góry

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

Wysokie budynki w Ho Chi Minh City są spowite mgłą.

Aktualne wydarzenia

System polityczny

Lokalny

Produkt