W południe 24 lutego (piętnastego dnia pierwszego miesiąca księżycowego) wielu ludzi w Ho Chi Minh City przybyło do pagody Phuoc Hai (znanej również jako pagoda Ngoc Hoang), aby modlić się o pomyślność na początku nowego roku.
Pełnia Księżyca w pierwszym miesiącu księżycowym od dawna uważana jest za najważniejszą pełnię w roku. Wietnamczycy wierzą, że jeśli odwiedzą świątynie i złożą hojne ofiary z tej okazji, zapewnią sobie szczęście i błogosławieństwa przez cały rok.
Wielu pobożnych wiernych ofiarowuje kadzidło poza terenem świątyni, ponieważ wewnątrz do modlitwy używa się tylko świec.
Po ceremonii nabożeństwa odwiedzający świątynię składają dary Nefrytowemu Cesarzowi i odprawiają rytuał nalewania oliwy. Ludzie kupują butelkę oliwy i wlewają ją do misy lampy oliwnej przed świątynią, modląc się jednocześnie o dobre zdrowie, płynną pracę i pomyślność.
W sobotni poranek wejścia do świątyń były pełne ludzi.
W głównej sali zgromadził się tłum ludzi odprawiających rytuały. Pagoda Ngoc Hoang składa się z trzech budynków: Sali Głównej, Sali Środkowej i Sali Głównej. Po wejściu do Sali Głównej ukazuje się posągi Nefrytowego Cesarza, Huyen Thien Bac Den oraz różnych niebiańskich żołnierzy i generałów. Wiele osób przychodzi do pagody, aby modlić się o bogactwo, dzieci, miłość, zdrowie i pokój.
Pan Khoa (Dystrykt 1) musiał nieść ofiary wysoko w górę, jednocześnie szczerze modląc się z zamkniętymi oczami w sanktuarium Matki Bożej Kim Hoa. Towarzyszyło mu 12 położnych nadzorujących poród i 13 mistrzów duchowych, którzy modlili się za dzieci.
Po ceremonii wiele osób dotykało posągu konia i dzwoniło dzwonkami, by zapewnić sobie szczęście w Nowym Roku.
Pani Ngoc Trinh (dystrykt Go Vap) napisała modlitwę o pokój i pomyślność dla całej swojej rodziny. „Co roku 15. dnia pierwszego miesiąca księżycowego chodzę do świątyni, mając nadzieję, że w nowym roku wszystko pójdzie gładko, a moja rodzina będzie zdrowa i dostatnia” – powiedziała.
Na dziedzińcu świątyni wiele osób składało modlitwy, dotykało posągu Buddy i robiło zdjęcia z darami świątynnymi, aby zapewnić sobie szczęście.
W miarę jak zbliżało się południe, temperatura stawała się coraz bardziej duszna, jednak wiele osób mimo upału dzielnie znosiło wizytę w świątyni Ngoc Hoang.
Źródło










Komentarz (0)