Wczoraj wieczorem (30 listopada) studenci Uniwersytetu Hoa Sen rozpowszechnili nagranie, na którym jeden ze studentów atakuje innego studenta, zachowuje się agresywnie i obraża wykładowcę, co wywołało oburzenie wśród widzów. Niektórzy twierdzili, że student na nagraniu chciał nawet wydalić wykładowcę z uczelni.
"Ona mnie nienawidzi, bredzi."
W rozmowie z reporterem gazety Thanh Nien , pan Le Thai Huy, dyrektor Centrum ds. Zatrudnienia Studentów i Komunikacji na Uniwersytecie Hoa Sen, powiedział, że incydent miał miejsce po południu 28 listopada w trakcie zajęć z prawa.
„Studentka, która zaatakowała swoją koleżankę z klasy, nazywa się PNCV i pochodzi z 23. rocznika kierunku Projektowanie Mody . 29 listopada Centrum ds. Doświadczeń Zawodowych i Komunikacji Studenckiej przeprowadziło weryfikację, skontaktowało się z odpowiednimi stronami i spotkało się z nimi w celu zebrania informacji, w tym z wykładowcą, studentką V., kolegami z klasy i rodzicami” – poinformował pan Huy.
Uczeń PNCV (w czerwonej koszulce) uderza kolegę z klasy na lekcji.
Do rana 1 grudnia Uniwersytet Hoa Sen zorganizował spotkanie, w którym uczestniczyli: kierownictwo ośrodka, dyrektor wydziału projektowania mody, przedstawiciele Wydziału Szkoleniowego Uniwersytetu, pani TNNT, wykładowczyni prawa ogólnego, studentka V., studentka TKK (która została napadnięta), PNAT (z tego samego rocznika) i rodzice KK.
Na spotkaniu V. oświadczyła, że nie akceptuje zadawania przez wykładowcę prac domowych na początku zajęć, ponieważ jest to nieuzasadnione. „Nie zgadzam się również z pytaniem wykładowcy; nie szanuje ona studentów, przerywa mi w odpowiedziach, a jej komentarze sugerują, że nie lubi studentów z nadwagą. Po skargach studentów stała się obojętna…” – powiedziała studentka.
V. twierdziła również, że kiedy się odezwała, wykładowca powinien był spojrzeć w dół, a nie w górę. „Pomyślałam, że grupa przyjaciół kradnie własność intelektualną i poprosiłam wykładowcę o rozwiązanie problemu, ale ona mnie nienawidziła i mówiła bez sensu. W tamtym czasie K. miała „urojenia”, nienawidziłam jej, więc poszłam i ją uderzyłam. T. próbował mnie powstrzymać, ale uderzyłam też T.” – dodała studentka, wyjaśniając powód swojej sprzeczki.
Studentka przyznała również, że po incydencie na zajęciach zwróciła się do biura spraw akademickich z prośbą o poinformowanie rektora o konieczności zwolnienia wykładowcy.
Pani TNNT odpowiedziała: „Zadawała prace domowe na lekcji, a ja tego dnia brałem w nich udział. Wgrała też te prace do systemu mlearningowego, więc nie mogę powiedzieć, że nie wiedziałem, że zadawała prace domowe, ani że utrudniała mi naukę. Zadawała prace domowe z wyprzedzeniem, aby uczniowie mogli je samodzielnie przejrzeć, co różni się od metod nauczania w szkole średniej”.
Odnosząc się do oskarżenia V., że slajdy prezentacji jej kolegi z klasy były plagiatem, pani T. stwierdziła, że ponieważ nie było wystarczających dowodów, pozwoliła uczniowi kontynuować prezentację, a dopiero wtedy odniosła się do kwestii, czy doszło do „kradzieży własności intelektualnej”.
KK, student, który został uderzony, opowiadał: „Byliśmy zdenerwowani, ponieważ V. zachowywała się niewłaściwie wobec wykładowcy, więc zareagowaliśmy. Z tego powodu podbiegła i mnie uderzyła”. Zarówno KK, jak i AT zauważyli, że wykładowca stosował skuteczną metodę nauczania i był wyrozumiały dla studentów na zajęciach.
Zastosowano wobec niego najsurowszą karę dyscyplinarną: wydalenie ze szkoły.
Pani Dang Thi Hue, Kierownik Działu Spraw Akademickich w Biurze Kształcenia Podyplomowego, oświadczyła, że wszyscy studenci i wykładowcy muszą przestrzegać regulaminu uczelni po rozpoczęciu nauki. „Uczelnia zawsze dba o swoich studentów, rozwijając swoją bazę dydaktyczną, kadrę dydaktyczną i jakość nauczania. Dlatego studenci również muszą przestrzegać regulaminu uczelni” – dodała pani Hue.
W związku z tym, zdaniem pana Le Thai Huya, student PNCV naruszył regulamin szkoły. „W przypadku niewłaściwego zachowania w komunikacji z wykładowcami i napaści na kolegę z klasy podczas zajęć, szkoła potraktuje studenta zgodnie z regulaminem, a najwyższą karą będzie wydalenie ze szkoły. Przedstawiciele szkoły, wykładowcy i wydziału spotkali się ze studentami, uspokoili ich i poinformowali ich rodziców” – powiedział pan Huy. Ponadto szkoła upomniała studenta i udzieliła mu nagany za opublikowanie nagrania w mediach społecznościowych.
Wiadomo, że wcześniej, 30 listopada, przedstawiciele Centrum ds. Doświadczeń Zawodowych i Komunikacji ze Studentami zadzwonili do rodziców uczniów PNCV, aby poinformować ich o incydencie i zaprosić na spotkanie, ale rodzice nie mogli przybyć ze względu na odległość. Rodzice zgodzili się również z decyzją szkoły o wydaleniu V.
Link źródłowy










Komentarz (0)