Nie wszyscy wiedzą, że pani Tam, odkąd miała 19 lat, będąc jeszcze „nieśmiałą”, sprzedawała banh canh na ulicy, korzystając z przepisu przekazanego jej przez babcię.
Wystarczą 3 godziny
Każdego ranka, spacerując ulicą Phong Phu (dzielnica 8), wielu ludzi zwróci uwagę na stragany z jedzeniem, sklepy i stragany zlokalizowane blisko siebie. Problem polega na tym, że nie wiem, które danie wybrać, w którym sklepie kupić, ponieważ dania są różnorodne, wszystkie nadają się na ciepłe śniadanie.
Stoisko z makaronem pani Tam działa od ponad 35 lat.
W dni, kiedy mój portfel jest „bolesny”, zatrzymuję się przy znanym stoisku z makaronem pani Thanh Tam i jej córki na początku tej ulicy. W tej okolicy wszyscy wiedzą, że słynie ona z taniego handlu. Wielu biednych robotników kupuje miskę zupy z makaronem za 10 000 VND, a właściciel chętnie ją sprzedaje.
Małe stoisko z makaronem wyróżnia się rzucającym się w oczy pomarańczowo-żółtym słoiczkiem, którego aromatyczny zapach sprawia, że mój głodny żołądek burczy jeszcze bardziej. O 18:30 tłum klientów przychodzących zjeść na miejscu i kupić na wynos sprawia, że właścicielka i jej córka muszą pracować bez przerwy, żeby nikt się nie spóźnił.
Przez lata swojej działalności właścicielka utrzymywała pogląd, że sprzedaż po niskich, przystępnych cenach jest odpowiednia dla ubogich pracowników. Obecnie ceny gwałtownie rosną, a porcja jej zupy z makaronem kosztuje od 18 000 do 23 000 VND. Ale jeśli ktoś ma kłopoty i chce kupić tańszą porcję, właścicielka bez wahania mu ją sprzeda.
Miska zupy z makaronem kosztuje 15 000 VND.
[KLIP]: 35-letnie stoisko z makaronem w Ho Chi Minh City, sprzedające go, gdy właściciel był jeszcze... zawstydzony: „Sprzedam za 10 000 VND!”
Pani Thanh Tam i jej córka powiedziały, że oczywiście handel po tej cenie również przynosi zysk, nawet jeśli niewielki. Ale są szczęśliwe, bo mogą dzielić się z pracownikami w trudnych warunkach. „Są ludzie, którzy jedzą u mnie od dziesięcioleci, dobrze znam ich sytuację, więc teraz, za każdym razem, gdy kupują, automatycznie sprzedaję im 10 000 VND. Wiem też, co lubią jeść, a czego nie” – zwierzyła się.
Właścicielka lokalu, otwierając go o 6 rano, powiedziała, że w dobre dni wszystko wyprzedaje się w ciągu 3 godzin. Jeśli jest później, lokal będzie zamknięty o 10:00. Aby obsługiwać klientów na czas, wstaje codziennie o 3:00 rano, aby starannie wszystko przygotować, i robi to od kilku dekad.
Wychowywanie dwójki dzieci w pojedynkę
Pani Thanh Tam powiedziała, że wcześnie rozwiodła się z mężem, ale dzięki temu stoisku z makaronem wychowała najstarszego syna i najmłodszą córkę na dorosłych, którymi są dzisiaj. Jej dzieci są jej dumą i największym atutem, oprócz stoiska z makaronem, któremu poświęciła całe życie.
Córka pani Tam, pani Ngoc (25 lat), również pomaga matce w sprzedaży od ponad 2 lat. Wiele lat temu zdała egzamin wstępny na uniwersytet, ale ponieważ współczuła matce, która musiała ciężko pracować sama, dziewczyna postanowiła pomóc jej utrzymać ten biznes.
„Prawdopodobnie będę go sprzedawał aż do śmierci, kiedy nie będę już mógł go sprzedać, bo to całe moje życie. Nie wiem, czy moje dzieci go odziedziczą, bo ta praca jest bardzo ciężka. To, z czego jestem najbardziej dumny w mojej misce zupy z makaronem, to niezmienny smak mojej babci od dziesięcioleci” – powiedział właściciel.
Ciasto jest proste, ale pyszne.
Miska zupy z makaronem ze stoiska pani Tam nie jest zbyt duża, w sam raz na energetyczne śniadanie. Tradycyjny, sprężysty i miękki makaron z kotlecikami rybnymi, kulkami rybnymi, grzybami i udkiem wieprzowym zanurzony jest w bogatym bulionie z odrobiną kolendry, pieprzu i chili – jest idealny. Jeśli chodzi o smak, daję mu 8/10 punktów, warto go jeść wielokrotnie.
Pani Ngoc Lan (54 lata, mieszkanka Dzielnicy 8) jest stałą klientką restauracji. Powiedziała, że ponieważ jej dom jest blisko, przychodzi tu prawie każdego ranka, żeby coś zjeść i kupić coś dla swoich dzieci, wnuków i krewnych. Klientka stwierdziła, że makaron wygląda atrakcyjnie, smakuje wyśmienicie, a co najważniejsze, cena jest rozsądna.
„Tutaj sprzedają bardzo tanie jedzenie. Chcę je kupić za 10 000 VND, mogę kupić więcej. Pierwszego i piętnastego dnia każdego miesiąca księżycowego sprzedają też dania wegetariańskie. Ja też jem wegetariańskie w te dni, więc kupuję je cały czas. Jestem przyzwyczajona do jedzenia tutaj, nie nudzę się, jestem uzależniona” – pani Lan uśmiechnęła się promiennie.
Atrakcyjny garnek zupy z makaronem.
Codziennie na tej ulicy pojawia się stoisko z makaronem pani Tam, idealnie wtapiając się w poranną bieganinę życia w Ho Chi Minh City...
Link źródłowy






Komentarz (0)